S.T.A.L.K.E.R. Wiki
S.T.A.L.K.E.R. Wiki
Advertisement

Linia ognia to powieść napisana przez Wasilija Orzechowa.


Przeszłość2 Adnotacja[]

„Stalker Hemul wierzył, że opuścił Zonę na zawsze - zanieczyszczony obszar wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu, pełen śmiertelnych anomalii i zamieszkany przez drapieżne mutanty. Jednak los, jak zwykle, decydował na swój sposób. Hemul znów jest w Zonie i znów działa, ponieważ nieznane złowrogie siły zza Obwodu zagrażają jego ukochanej kobiecie. Aby uratować Dinę, Hemul i jego grupa będą musieli dokonać śmiertelnego wypadu do centrum Zony - czwartego bloku reaktora, skąd prawie nikt nie powraca żywy...”

Charakterystyka Streszczenie[]

Rozdział 1. Jajko diabła[]

W pomieszczeniu gospodarczym opuszczonej farmy, niedaleko magazynów wojskowych, stoi stalker Hemul, który nie ma przy sobie żadnej broni. Jak na ironię, stary towarzysz Patogenicz zmierza w jego kierunku. Bohater bada otaczające go przedmioty, jednocześnie przewijając głowę przez wszystkie zdarzenia, z powodu których był w takiej sytuacji.

Na PDA, zabranym od martwego stalkera z frakcji Czyste Niebo, Patogenicz znalazł bardzo interesujące informacje: mapę obszaru i załączone odczyty detektora anomalii. Duża liczba heterogenicznych anomalii zlokalizowanych w jednym miejscu może wytworzyć bardzo rzadki i cenny artefakt - jajko diabła. Stalker oferuje Hemulowi, aby poszli razem do wskazanego miejsca i odebrali wynagrodzenie, dzieląc się w przypadku pomyślnych łowów na pół. Bohater się zgadza. Towarzysze dotarli do celu bez większych problemów. Gęste pole anomalne znajduje się obok stodoły, wewnątrz której teoretycznie powinno się znajdować jajko. Korzystając z gry "papier-kamień-nożyce", postanowiono, że Hemul pójdzie naprzód, a Patogenicz, używając detektora anomalii, pokieruje go. Ze względów bezpieczeństwa bohater pozostawił większość ekwipunku, zabierając ze sobą tylko nóż bagnet. Zbliżając się do pokoju, stalker zauważył wewnątrz wysuszone zwłoki nibyolbrzyma. Jednak po wejściu do pokoju okazało się, że mutant wcale nie był martwy.

Rozdział 2. Nibyolbrzym[]

Najwyraźniej mutanta uratowało schronienie się w stodole przed emisją, ale narosły tutaj nagromadzone anomalie. W ciągu ostatnich 24 godzin nibyolbrzym poważnie stał się cienki, wysuszony... i głodny. Nie było sensu czekać na pomoc towarzysza, więc Hemul desperacko próbował odstraszyć bestię bagnetem, ale to nie pomogło. Nieco później mutant rozpoczął ofensywę i zaczął atakować bohatera swoimi długimi przednimi łapami. Kilka razy udało mu się nawet trafić Hemula.

Wkrótce jajko diabła, szybujące cały czas pod sufitem, stało się odczuwalne, wydając osobliwy dźwięk. Artefakt, w przeciwieństwie do innych, ignorował grawitację. Niebezpieczeństwo tej formacji polegało na tym, że reaguje ona na wszelkie ruchy i zaczyna latać w kierunku źródła wibracji powietrza. Każde dotknięcie go, nawet przez gęsty materiał, zabija żywe stworzenie. Hemul próbował to wykorzystać, popychając artefakt bagnetem w stronę mutanta, ale przesunięty środek ciężkości nie pozwalał formacji latać wzdłuż danej trajektorii. Sytuację pogarszał fakt, że po kilku uderzeniach nóż się złamał. Natychmiast po tym potwór zaatakował stalkera, miażdżąc go i zwalając na podłogę. Wolną ręką bohater chwycił potwora za oko i wyrwał je. Gdy tylko nibyolbrzym zszedł ze stalkera, Hemul wstał, podbiegł do mutanta i złapał go za przednie kończyny. Nibyolbrzym zaczął się aktywnie bronić. Artefakt natychmiast poleciał do bohatera, znajdując się między nim a mutantem. Hemul nagle uwolnił swoje łapy, przez co nibyolbrzym przez bezwładność cofnął się i przypadkowo dotknął kończyną artefaktu.

Rozdział 3. Pułapka[]

Dotknięcie tego cholernego jajka nie zabiło mutanta, ale pozostawiło czarną plamę na jego kończynie, która spowodowała nieznośny ból. Cofając się, nibyolbrzym wpadł w nagromadzone anomalie, kończąc swoje życie. Hemul miał właśnie skończyć to, co zaczął: odebrać nagrodę i wydostać się stąd, ale niezwykle nieprzyjemny moment wkrótce stał się jasny: artefakt, odbijając się od otaczających obiektów, zatoczył zamkniętą ścieżkę przez budynek, blokując w ten sposób wyjście. Po pewnym czasie na otwarciu pojawił się Patogenicz. Hemula należy uratować jak najszybciej, ponieważ jajko z każdym uderzeniem powoli, ale z pewnością zbliżało się do stalkera. Sytuację pogorszył fakt, że nie można było wykonać ostrych ruchów - nie wiadomo, jak zareaguje na to artefakt.

Nie znajdując bardziej odpowiedniej opcji, Patogenicz postanowił powalić jajko strzałem z pistoletu. Za trzecim razem mu się udało. Artefakt rozpadł się na strzępy, obsypując fragmentami bohatera. Na szczęście wydaje się, że pozostał nietknięty. Równie trudnym zadaniem było wydostanie się ze stodoły otoczonej anomaliami. Elektronika nie działała, można ją było umieścić tylko na istniejących śrubach. Stopniowo, stawiając sobie drogę, stalkerzy prawie wydostali się ze złego miejsca. Po drodze obserwowali ściganie stada ślepych psów przez dzika aż do Prypeci. Jednak mutanty wkrótce wróciły, starając się zabić bohaterów. Z broni tylko Patogenicz miał pistolet z jednym magazynkiem i granatem. Ślepe psy mają niezwykle niebezpieczną zdolność - przenikania do krótkotrwałej pamięci osoby. Dlatego też próba Patogenicza odstraszania mutantów poprzez naśladowanie granatu została przez nich zignorowana. Biorąc amunicję w ręce, Hemul skoncentrował się, przekonując się, że zaraz strzeli i zabije psy. Plan był sukcesem. Korzystając z tymczasowego odwrotu wroga, stalkerzy podbiegli do leżących w pobliżu plecaków i stamtąd wyciągnęli broń.

Rozdział 4. Dina[]

Wieczorem stalkerzy wrócili już do baru Szti, opowiadając szefowi frakcji Bubna, co się stało. Teraz można było umyć chodzika spokojną duszą.

Po wydarzeniach z pierwszej książkiHemul postanowił w końcu pożegnać się z Zoną i wyjechał do obwodu na kontynencie. Jednak po chwili zdał sobie sprawę, że to nie było dla niego i wrócił. Szybko rozpoczynający się "wielki przełom" wkrótce doszedł do skutku: niebezpieczne mutanty zostały zniszczone przez wojsko, Zona powróciła do dawnych granic, a obwód został przywrócony. Życie toczyło się jak wcześniej.

Patogenicz powiedział Hemulowi, że dziś spodziewany jest występ "nowej" striptizerki, Diny, ale bohater nie był szczególnie zainteresowany, ponieważ wciąż pamiętał, jak zdradzała go z barmanem. Podczas długo oczekiwanego występu stalker spojrzał na telewizor, w którym w tym czasie była znajoma kreskówka o strusiu, a z jakiegoś powodu dusza Hemula była zepsuta. Kiedy Patogenicz wyszedł, jego była dziewczyna podeszła do Hemula, by poważnie porozmawiać, ale ten chłodno ją przyjął. Dina we łzach weszła do garderoby. Gościom w barze nie podobało się to, ponieważ nie chcieli, aby obrażano jedną z najlepszych striptizerek. Bohater został poproszony o natychmiastowe przeprosiny dziewczyny, w przeciwnym razie zostałby "właściwie nauczony dobrych manier". Jednak Hemul sam znokautował pierwszego przybysza. Powracający Patogenicz złapał stalkera i ze złością oświadczył, że nie zachowuje się zgodnie z koncepcjami stalkera i naprawdę powinien natychmiast przeprosić, w przeciwnym razie wyleci z frakcji. Uznawszy, że być może naprawdę się myli, Hemul obiecuje przeprosić i udaje się do Diny. Ta na początku wygania go, a nawet grozi pistoletem, ale Hemul chwyta broń i mocno tuli dziewczynę, a Patogenicz tymczasem zamyka drzwi do pokoju.

Rozdział 5. Nowe problemy[]

Po pewnym czasie bohaterowie leżeli już razem na miękkim łóżku w domu Diny. Rozmawiali głównie o niczym. Hemul nigdy nie zastanawiał się, dlaczego dziewczyna pojawiła się tutaj, w Czarnobylu 4. Wygląda na to, że szukała ojca, ale stalker starał się nie ingerować w to.

Podczas rozmowy dziewczyna powiedziała, że ​​po opuszczeniu Zony szybko rozstała się z barmanem i wróciła tylko dlatego, że Hemul przesłał jej wiadomość: "Kochanie, wróć, wybaczę wszystko. Hemul." Bohater odpowiada, że niczego takiego nie wysłał, jednak nie przywiązywał do tego dużej wagi. Prawdopodobnie to Soklan wysłał sfałszowaną wiadomość.

Stalker obudził się w momencie, gdy ktoś zapukał do drzwi ciężkim metalowym przedmiotem - najwyraźniej pistoletem. Na pytanie "Kto tam?" nieznajomy odpowiedział, że to Hemul, i zażądał, aby drzwi zostały jak najszybciej otwarte. Było trzech nieproszonych gości, którzy byli ubrani w wojskowe mundury bez znaku identyfikacyjnego. Jeden z nich został znokautowany, a pozostali dwaj strzelili z pistoletu. Nieznajomi oczywiście nie spodziewali się spotkać kogoś innego niż delikatną dziewczynę, a poza tym najwyraźniej nie mieli zmysłów. Wydawało się, że to świeże Zombie prosto z Zony. Następnie bohaterowie postanowili zadzwonić do biura komendanta. Major, który przybył, przeprowadził wywiad z ofiarami i podpisał z nimi, aby nie opuszczali miasta do końca postępowania. Kiedy wyszedł, para została sama, ale nie chcieli już spać ani zajmować się miłością.

Ciekawostki Ciekawostki[]

Advertisement